Jarek Kaczorowski na Allianz.pl
- znów "oczko" do góry !!!
20 października 2007
Pozycja: 1 st 17.72N, 030 st 50.63W.
Miejsce: 13,
do mety: 995 mil
- dane z 0600 UTC, 20 października 2007 r.
Jarek kontynuuje wpinanie się na szczyt rankingu drugiego etapu regat Transat 6.50. Pozycję 13 objął już wczorajszym popołudniem i utrzymał ją przez noc. Ale obronić to miejsce nie będzie łatwo.
Jego najbliższy przeciwnik - Matthieu Cassanas na "Ville de balaruc les bains" to uczestnik ostatniej edycji Transatu (2005 - miejsce 15), z zawodu żaglomistrz z "topowej" francuskiej wytwórni żagli All Purpose ( w które to żagle- piątej generacji wyposażona jest nasza łódka). Właścicielem jachtu jest Remi Aubrun - szef zespołu projektowego, traktujący swoja własność jako poletko doświadczalne. Dzięki temu Matthieu niesie na maszcie prototypowe żagle generacji "6". Jacht na którym startuje to ostatnia generacja Mini z desek kreślarskich Sam Manuard Design Studio. Wykonaniem zajął się słoweński specjalista od kompozytów - Matjaz Svetek znany wcześniej z budowy innych bolidów Mini, np. obydwu łódek teamu Adria4ocean. Francuski zawodnik ma wiec w ręku wszystkie atuty bu wygrać z Jarkiem... Ale....
Na tym etapie regat czynniki takie jak: lepsza łódka, żagle i doświadczenie z poprzedniej edycji Transatu mają oczywiście znaczenie. Ale największe znaczenie ma przygotowanie mentalne przed wyścigiem i kondycja psychiczna w trakcie. Nawet najlepsza łódka sama nie wygra regat - jeśli zawodnika dopadnie depresja i marazm. Jarek jest silny psychicznie a dodatkowo bardzo mocno zmotywowany by uzyskać dobry wynik. Najwyraźniej niepowodzenie w pierwszym etapie wpływa na niego bardzo mobilizująco. Codzienne prognozy pogody ( w których słyszy, że będą dla niego sprzyjające warunki) oraz wiadomości, że pnie się do góry w rankingu - muszą działać lepiej niż adrenalina...
Inna sprawa czy te prognozy i ranking dostaje?
Z codziennej poczty:
- Jest 14! A Jaro wie, który jest? Ma świadomość?
Mam nadzieję, że tym razem tak. Podczas zeszłorocznego wyścigu azorskiego na dziesięć dni drugiego etapu prognozę udało mu się wysłuchać tylko trzy razy! Przez większość czasu płynął wiec "na ślepo". Przepisy klasy Mini zakazują jakiegokolwiek kontaktu z brzegiem, posiadania Navtex-u (fax pogodowy), komputera z programem nawigacyjnym a do łapania wiadomości służy radyjko tranzystorowe które raczej zabralibyśmy na plażę a nie na jacht do żeglugi oceanicznej. W tym roku czeski specjalista - Vojta Komarek (przy wzroście 199 cm dla żartu nazywany "Lil' Mosquito") przygotował specjalną antenę dedykowaną pod częstotliwości na których nadaje prognozę Radio Monaco. Już samo złapanie wszystkich danych z takiej prognozy, już samo w sobie nie jest łatwe.
Prognoza pogody (ok. 10MB) |