Marek "Goły" Gałkiewicz relacjonuje bezpośrednio
z Les Sables na temat przygotowań kapitana Jarosława Kaczorowskiego do startu w regatach "AZAB" (Azores and back)
29 lipca 2006
Na pomostach i w żaglowniach trwają wielkie przygotowania a sklepy żeglarskie przeżywają oblężenie. Wszyscy "zbroją" się, bo to przecież dla większości zawodników najważniejsze i najdłuższe regaty w sezonie. Widać nowe maszty i żagle, wszędzie słychać odgłosy piłowania, wiercenia, szlifowania. Przedstawiciele i serwisanci różnych firm, głównie elektronikę pokładową. Krążą nieustannie między łódkami poprawiając i programując autopiloty. Żaglomistrze i takielarze pracują praktycznie bez przerw. Każdy skipper stara się przygotować łódkę najlepiej jak to możliwe przed spotkaniem z Atlantykiem.
W naszym obozie prace również trwają. Na szczęście większość dużych prac udało się wykonać w Gdyni podczas bardzo wypełnionego pracami "urlopu" (Podziękowania dla Piotra i Stal-i za goszczenie nas w hangarze i Mirkowi za dźwig, Tomkowi - on wie za co). Zmieniona została farba anty-porostowa na dnie - parę słów a 3 dni roboty. Zmieniony został panel słoneczny. Naprawiliśmy i zalaminowaliśmy popękane podczas Fastnet-u skrzynki mieczowe, miecze i jarzma sterów (oj, wiało!). Zmieniona została elektryka i system monitoringu ładowania baterii oraz wiele innych prac wykonanych "w międzyczasie".
Najwięcej czasu poświęcamy teraz sprawdzaniu absolutnie wszystkiego, co mogłoby ulec awarii oraz sprawdzaniu prognozy pogody. Na nasze szczęście zaprzyjaźniony słoweński team Adria4ocean ściągnął swojego routiera - Jure (Szef słoweńskiego Meteo), który na bieżąco sprawdza wszystkie możliwe scenariusze i dwa razy dziennie przeprowadza spotkania tłumacząc, co się dzieje i czego można oczekiwać podczas pierwszych dni wyścigu.
Na razie sytuacja jest bardzo skomplikowana i przynajmniej pierwsza część trasy do Capo Finistere będzie wyścigiem bardzo "taktycznym".
Dzisiaj pozostały nam tylko zakupy "żywnościowe" i sprzątanie łódki i właściwie jesteśmy gotowi. Jutro start...
Pozdrowienia z Les Sables,
Marek "Goły" Gałkiewicz
|